Dziękujemy bardzo wszystkim, którzy w tych ciężkich chwilach z nami byli słowem i modlitwą. Patrysia w ostatnich dniach listopada trafiła do szpitala z wysoką gorączką i bólami brzucha, później okazało się że ma bardzo złą morfologię - spadek leukoctów i płytek krwi. Początkowo zakładano, że jest to zapalenie wyrostka nie ukrywając, że jeśli dojdzie do operacji nie obędzie się bez komplikacji, później stawiano na bakterię - jednak i ta diagnoza się nie potwierdziła - kolejną najgorszą diagnozą, której nie można było wykluczyć, była białaczka!!! Przeżyliśmy dwa tygodnie kolejnego koszmaru ... Dzieki Bogu, modlitwom i zaangażowaniu wspaniałych lekarzy wszystko minęło - prawdopodobnie mógł był to być wirus ale nie wiadomo jaki - może nigdy się nie dowiemy co było przyczyną kolejnych cierpień naszej Kochanej Córeńki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz