środa, 8 lutego 2012

08.02.2012

Kilka razy próbowaliśmy napisać co z nami się dzieje od ostatniego postu ale dopiero dziś nam się to udało... Patrycja w styczniu przeszła zabieg usunięcia broviaka przez który dostawała chemię dożylnie i miała pobieraną krew do badań - okazało się że wyrosła i kabelek z przedsionka serca wysunął się do żyły głównej. Zadecydowano, że nowego broviaka nie będziemy zakładać gdyż ........... została nam tylko jedna chemia pięciodniowa i to doustna więc może już nie będziemy potrzebować tego urządzenia. Od listopada nie wiemy co dzieje się z guzem mamy nadzieje że nadal jest nieaktywny i nie wróci ta okropna choroba. Kolejny rezonans mamy dopiero w kwietniu a już się niepokoimy zwłaszcza, że coraz więcej dzieci choruje i coraz więcej dzieci powraca z nawrotami choroby. Modlimy się tylko żeby było wszystko dobrze. Dziękujemy wszystkim którzy wspierają nas modlitwą i prosimy o dalszą opiekę.
Od połowy lutego Pati zaczyna kolejny etap leczenia - rehabilitację mamy nadzieję że intensywną i dzięki niej zacznie chodzić bo niestety po operacji do dnia dzisiejszego nie chodzi ale to nic w porównaniu z tym, że dzięki niej żyje... Czekają nas jeszcze wizyty u nefrologa i endokrynologa zaległa u stomatologa więc niestety wyjazdy do przychodni różnego rodzaju nam się nie kończą ale najważniejsze żebyśmy już nie musieli wrócić na oddział onkologii...
Jeszcze raz wszystkim za wszystko dziękujemy ...